Karty dla par
Ilość: 1 szt.
Cena: 99.00zł
Kwota: 99.00zł
Spędzaliście razem dużo czasu – na rozmowach przez telefon i na spotkaniach. Wszystko swobodnie toczyło się swoim rytmem. Zapewne całowaliście się, przytulaliście albo poszliście do łóżka. Pamiętał, że niebieski to Twój ulubiony kolor. Twierdził, że koniecznie musicie wyjechać za miasto, żeby Twój pies swobodnie pobiegał po lesie. I nagle – cisza. Przyczyna tego stanu rzeczy nie leży w tym, że zginął śmiercią tragiczną o czym donoszą onlajnowe aktywności. Nie ukradziono mu telefonu, nie umarła mu babcia, nie został porwany itd. Telefon milczy od tygodnia bądź dwóch i dalej zdarza się, że kiedy dzwoni przez głowę być może przelatuje Ci myśl, że to on i jednak dowiesz się w czym rzecz. A dlaczego on nie dzwoni?
Mija dzień, drugi i trzeci. Najpierw postanawiasz, że się nie odezwiesz (i być może w tym stanie pozostałaś do dziś). Albo nie widzisz nic złego w tym, żeby odezwać się pierwsza i piszesz niezobowiązującego smsa. Opcje są dwie: pozostaje bez odpowiedzi, albo udzielona odpowiedź niesie w sobie dwie, ponieważ jej wydźwięk daleki jest od tych, których udzielał do tej pory. Mam rację „W porządku, to już chyba koniec.” – myślisz sobie i zaczynasz szukać w głowie powodu, dla którego tak się stało. W zależności od tego kiedy ślad po nim zaginął – jesteś na początkowym etapie, albo gdzieś znacznie dalej. Nieważne. Jeśli fakt, że znajomość urwała się w ten sposób zaprząta Ci głowę – ten tekst jest zdecydowanie dla Ciebie.
To, co muszę Ci powiedzieć na samym wstępie to to, że często kobiety błędnie doszukują się w takich sytuacjach swojej winy i zarzucają sobie, że popełniły szereg błędów.
„Pewnie pokazałam, że zależy mi na tej znajomości”
„No pewnie to dlatego, że poszłam z nim do łóżka”
„Pewnie nie jestem interesująca”
„Pewnie mu się nie podobam”
Przytaczane przez kobiety powody z reguły dotyczą określonych obszarów, bez względu na to jak je nazwą. Mają jednak wspólny mianownik – nie są prawdziwe. Zupełnie nie mają wpływu na to, że mężczyźni nie dzwonią, przestają się odzywać. Słowem, że znikają. Myślę sobie, że warto wziąć pod lupę te najczęściej pojawiające się zarzuty, które kobiety stawiają sobie samym. I po krótce wyjaśnić dlaczego nie mają związku z tym co się wydarzyło.
Pokazałam, że zależy mi na tej znajomości
To, że masz ochotę spędzać z kimś czas i robisz to z przyjemnością nie jest niczym złym. Jedną z najbardziej irracjonalnych porad, które, często kobiety, udzielają innym kobietom jest: „udawaj, że Ci nie zależy”. Słowo „udawaj” ma tutaj kluczowe znaczenie. Dorośli ludzie nie opierają swoich relacji na grach i udawaniu. Zdecydowanie nie świadczy to o czystych intencjach i dojrzałości do budowania związku. Nie ma nic złego w tym, żeby okazywać drugiej osobie sympatię i zainteresowanie. A każdy kto twierdzi, że jest inaczej, najczęściej wikła się w beznadziejne związki. Przypominają sztukę teatralną gdzie dramat przeplata się z komedią.
Poszłam z nim do łóżka
No i co w tym złego? Jeśli miałaś na to ochotę, a on zakładam, że nie protestował, nie widzę w tym nic strasznego. Problem może pojawić się jedynie wtedy kiedy pójście do łózka miało być formą przekonania drugiej strony do tego, że warto się z Tobą spotykać. Nie od dziś wiadomo, że tego rodzaju „przekupstwo” zdecydowanie się nie sprawdza. Jeśli więc czułaś, że znajomość nie rokuje i zdecydowałaś się na wspólną noc, żeby odczarować rzeczywistość… mam nadzieję, że było fajnie!
Jeżeli jednak było inaczej, a wszystko wynikało z pożądania, chęci bliskości i przyszło naturalnie, zapewne nie miało wpływu na to, że delikwent zniknął. Mężczyźni bardzo lubią seks i dostęp do niego nie jest powodem, dla którego zrezygnują z przyjemności. To byłoby kompletnie nielogiczne.
Pewnie nie jestem interesująca
Tak sądzisz? W takim razie, pozwól, że zapytam – po co z Tobą rozmawiał i dlaczego spędzaliście razem czas? Uważasz, że naprawdę mężczyźni są takimi altruistami, żeby poświęcaj swój czas na stałe upewnianie się, że nie jesteś interesująca?
„Ach, nie jest interesująca, ale spotkam się z nią jeszcze raz, żeby się w tym utwierdzić”. Naprawdę w to wierzysz?
Myślę sobie jednak, że jeśli pomyślałaś o sobie w ten sposób siedzi gdzieś w głębi Ciebie taki mały wredny gnom. Podsyła on takie myśli i czas najwyższy, Moja Droga, wysłać go w podróż bez biletu powrotnego. A sio!
Pewnie mu się nie podobam
Wydaje mi się, że widziałam całkiem sporo i przeprowadziłam w swoim życiu wystarczająco dużo rozmów, żeby być pewną, że mężczyźni nie spotykają się z kobietami, które nie są dla nich atrakcyjne. Są wzrokowcami, udowodniono to naukowo i nie ma sensu z tym polemizować. Jeżeli więc myślisz, że umawiał się z Tobą po to, żeby patrzeć na kobietę, która mu się nie podoba – jesteś w błędzie. Tego gnoma też polecam odesłać gdzieś daleko.
Przeraziła go moja niezależność
Kobiety mylnie zakładają, że wszyscy mężczyźni boją się kobiet mających swoje zdanie, poglądy na świat, pasje i odnoszących sukcesy np. na polu zawodowym. Zakładam, że to co mogłoby być odstraszające to nieprzerwane mówienie o swoich osiągnięciach i traktowanie mężczyzny w kategoriach planu dziesięcioletniego. Jeśli szacowałaś jego wartość sprawdzając czy nadaje się jako narzędzie do jego realizacji – być może mógłby się wystraszyć.
Zakładam jednak, że tak nie było. Często słyszałam od mężczyzn, z którymi się spotykałam, że jestem dla nich zbyt inteligentna. Początkowo odbierałam to jako próbę nieudolnego komplementowania. Później doszłam jednak do wniosku, że jeśli ktoś otwarcie komunikuje, że tak o mnie myśli to pewnie tak jest. Niech nie zabrzmi to próżnie – po prostu uznałam, że sama nie powiedziałabym mężczyźnie, że jest dla mnie zbyt inteligentny, odnosi zbyt duże sukcesy, jest zbyt przystojny itd. Jeśli ktoś nie potrafi docenić Twoich osiągnięć, inteligencji, niezależności – to jego problem, nie Twój.
Wystraszył się mnie
Och, słyszę to aż za często. Kobiety niezwykle chętnie wchodzą w rolę nadgorliwych mam dbających przesadnie o komfort i bezpieczeństwo mężczyzny. To nie jest Twoje dziecko, a dorosły mężczyzna, który sam powinien potrafić o siebie zadbać. Komunikowanie swoich potrzeb, informowanie o tym, że coś nam nie odpowiada jest normalne i zdrowe. Jeśli ktoś zapomina o spotkaniach z Tobą, nie poświęca Ci uwagi i nie szanuje Twojego czasu – powinnaś mu o tym powiedzieć. Otwarte komunikowanie to jeden z filarów udanego związku. Wszystko jest jedynie kwestią wyczucia.
Zdecydowanie jednak, jeżeli jasno wyraziłaś swoje zdanie w danej kwestii, i uznałaś, że to spowodowało zerwanie kontaktu powinnaś przyjąć, to zwyczajnie był to obszar, który poróżnił was na tyle, że porozumienie w tej kwestii i tak nie było możliwe.
Jak jest z Tobą? Przelatują Ci przez głowę podobne powody? Jeśli tak, mam nadzieję, że udało mi się zmienić Twoją perspektywę. Dotarłyśmy do miejsca, w którym warto odpowiedzieć na pytanie: „jakie są prawdziwe powody, dla których mężczyźni przestają się odzywać?”.
Brakuje chemii
Mam nadzieję, że myśląc o sobie, myślisz: jestem wyjątkowa, mądra, atrakcyjna, ciekawa. I słusznie. Dokładnie tak powinno być, kobiety zbyt często myślą o sobie źle i tytułowy brak chemii traktują jako dowód na to, że coś jest z nimi nie tak. Błąd. Mężczyzna może wspaniale czuć się w Twoim towarzystwie i uważać Cię za świetną kobietę. Możesz mu się podobać, ale może nie zaiskrzyć. Brak wzajemnej, seksualnej energii między ludźmi powoduje, że jedna ze stron decyduje się na rezygnację z kontynuowania znajomości.To coś, na co nie mamy wpływu. Ty możesz być nim oczarowana, może być dla Ciebie pociągający i atrakcyjny ponad normę.
Należy jednak przyjąć, że nasze uczucia/odczucia nie zawsze muszą zostać odwzajemnione. Brzmi to oczywiście strasznie nieprzyjemnie i niesprawiedliwie, bo przecież chciałoby się, żeby wszystko szło tak jak sobie życzymy – niestety, nie mamy na to wpływu. I to, co musisz wiedzieć – nie ma w tym Twojej winy, po prostu tak ułożony jest świat, że mamy jedynie znikomy wpływ na to co czują do nas inni. Istotne jest tutaj odniesienie się do sprawiedliwości, której tak często oczekujemy od świata i odpowiedzenie sobie na pytanie – dlaczego Ty masz prawo nie czuć chemii do kogoś, ale w drugą stronę to niedopuszczalne?
Sam nie wiem czego chcę
Mężczyzna, który sam nie wie czego chce przypomina oszołomione dziecko w sklepie z zabawkami podejmujące próby wyboru tej jednej, właściwej i najlepszej. Być może zakończył niedawno poprzednią relację i jest oszołomiony mnogością możliwości, które przed nim stoją. Mija z reguły sporo czasu zanim dojrzeje do tego, żeby podjąć decyzję dotyczącą chęci związania się z jedną kobietą i wyjściu z fazy testowej, w której ochoczo zbiera nowe doświadczenia. Warto zrozumieć, że dopóki ktoś sam nie wie czego chce i w jakiej formie, istnieje wysokie ryzyko wejście w relację, która będzie dla Ciebie emocjonalnym rolerkosterem. A czy warto? Czy naprawdę chciałabyś udowadniać komuś, że jesteś warta jego zainteresowania?
Była zdesperowana
Jeśli bardzo czegoś chcemy i do głosu dochodzą nasze potrzeby, które pilnie pragniemy zaspokoić istnieje ryzyko zbytniego naciskania. Zbytnie naciskanie to pojęcie bardzo szerokie. Jednak najczęściej wiąże się z potrzebą uzyskania szybkiej deklaracji co do kierunku rozwoju znajomości. Zaznaczę, że często bywa to mylone z jasnym wyrażaniem swoich opinii.
W tym przypadku nie należy wiązać tego z desperacją.
Niemniej, w przypadku kiedy oczekujesz całkowitego oddania i poświęcenia uwagi, bo tak bardzo tego potrzebujesz… Może się okazać, że druga strona uzna to za formę desperacji i ucieknie gdzie pieprz rośnie. Nikt z nas nie lubi wywracać swojego życia do góry nogami tylko dlatego, że ktoś tego oczekuje. Chętnie robimy to wtedy kiedy sami tego chcemy.
Szóstym zmysłem wyczuwamy osoby, które w trybie pilnym i rozpaczliwie chcą stworzyć, już i natychmiast, poważny związek uczuciowy. Kobieta deklarująca chęć jak najszybszego wyjścia za mąż jest kobietą mającą wypisane na czole słowa, przed którymi ucieknie każdy mężczyzna: „jestem Twoim koszmarem”. Nie ma to związku z niechęcią mężczyzn do zakładania rodziny. Jednak nikt nie chce czuć się jak uczestnik reality show „Polowanie na męża”.
Jest niedowartościowana
Mężczyźni uwielbiają prawić kobietom komplementy, jednak nienawidzą ich przekonywać, że te komplementy są prawdziwe. Kobiety często zamiast z uśmiechem podziękować za miłe słowa natychmiast im zaprzeczają.
Co odbierane jest jako potrzeba zapewnień, a tym samym jasny sygnał świadczący o kulejącym poczuciu własnej wartości i atrakcyjności. W tym miejscu warto odpowiedzieć sobie na pytanie. Czy chciałabyś spotykać się z mężczyzną, którego stale musiałabyś zapewniać, że jest inteligentny, atrakcyjny i zabawny? Przypuszczam, że nie. Kobiety nieumiejętność przyjmowania komplementów wynikającą z niezbyt stabilnego obrazu samej siebie często mylą z flirtowaniem i droczeniem się. Uznają, że zaprzeczanie słowom mężczyzny to zaproszenie do miłosnej gierki. Nic bardziej mylnego.
Przecież to nawet nie był związek!
Są mężczyźni, którzy po pierwszym pocałunku gotowi są stwierdzić, że weszliście w fazę relacji związkowej. Śmiem jednak twierdzić, że pozostają jednak w zdecydowanej mniejszości. Fakt, że spędzaliście razem czas dla wielu jednak nie stanowi powodu, dla którego musiałby oficjalnie poinformować Cię o tym, że nie chce kontynuować Waszej znajomości. Oczywiście większość kobiet uznaje, że to, delikatnie mówiąc, niekulturalne. Same wychodzą z inicjatywą oczekując wyjaśnień. Budzi to często wśród mężczyzn zdziwienie, bo przecież nic takiego się nie stało. Po prostu „dłużej nie chciałem się z nią spotykać, ale też z nią nie zrywałem bo nawet nie byliśmy w związku”.
Nie chcę jej sprawiać przykrości
Tak, wiem. „Przecież i tak sprawia mi przykrość, i to nawet większą, kiedy przestaje po prostu odzywać się z dnia na dzień! Czy naprawdę moja osoba nic nie znaczy? Nie zasługuję nawet na wyjaśnienia?”. Problem w tym, że mężczyźni średnio przepadają za wyjaśnieniami. Nie stanowi to oczywiście usprawiedliwienia, natomiast w mojej opinii jest wynikiem pewnego przyzwolenia społecznego. Mówi ono, że „mężczyźni nie potrafią mówić o emocjach” i „mężczyźni nie radzą sobie z emocjami”. Wzrastając w takich przekonaniach dają sobie przyzwolenie, żeby faktycznie nie koncentrować się na uczuciach i emocjach. Oraz żeby nie podejmować trudu związanego z mówieniem o nich. Za najłatwiejszą drogę uznaje się wówczas ulotnienie się, które zdejmuje z ich barków wszystkie nieprzyjemności związane z koniecznością skonfrontowania się z emocjami drugiej osoby.
Zmieniła zasady gry
Zdarza się, że kobiety, które w głębi duszy pragną prawdziwej i głębokiej relacji, nie chcąc sprawiać wrażenia „przerażających” maskują swoje potrzeby pod przykrywką gotowości do tworzenia niezobowiązujących znajomości. Często niestety ich prawdziwe intencje są ukryte i to co przykładowo dla mężczyzny, zgodnie z umową, jest seksem bez oczekiwań, dla kobiety jest środkiem do celu. Tego typu rozwiązania działają zazwyczaj bardzo krótko i nie są efektywne. Do głosu szybko dochodzą emocje i zrzucając maskę pokazujesz swoje prawdziwe oczekiwania, które są dalekie od ustalonych wspólnie reguł.
„Nie chcę być jego koleżanką, ale lepsze to niż nic, bo on bardzo mi się podoba”. Naprawdę nie warto godzić się na coś czego nie czujesz! Po co to sobie robić?
Nie pozbierałem się po poprzednim związku
Samo wejście w relację z mężczyzną, który niedawno zakończył związek z inną kobietą jest bardzo ryzykowne. Żeby dojść ze sobą do ładu człowiek potrzebuje czasu. Często, zamiast dać sobie ten czas ucieka przed swoimi emocjami szukając plastra na bolącą ranę w postaci nowej znajomości. Z początku wszystko może iść jak z płatka, jednak niespodziewanie może okazać się, że zdał sobie sprawę z tego, że nie jest gotowy. Sentymenty, wspomnienia, kontakty z byłą partnerką i brak w tym wszystkim czasu na złapanie oddechu nie wróży dobrze. Jeśli więc na pierwszym spotkaniu dowiesz się, że trzy miesiące temu zakończył się jego ośmioletni związek – zastanów się czy jesteś gotowa na to, że Wasza znajomość będzie obciążona naprawdę wysokim ryzykiem.
Wiem, że kiedy ktoś pojawia się w Twoim życiu, a później z niego znika jest Ci źle, przykro i nieprzyjemnie. Możesz czuć się oszukana lub niedoceniona. Możesz odebrać to jako formę braku szacunku. Masz prawo do całego wachlarza uczuć i nie ma w tym nic złego. Chciałabym jednak, żebyś nie obwiniała się za wszystko co nie wychodzi i nie doszukiwała się powodów jedynie w sobie. Jeśli nawet popełniłaś błąd, wyciągnij z tego wnioski i bogatsza wejdź w nową znajomość, która, zapewniam Cię, za jakiś czas się pojawi! Często poświęcamy ogrom czasu i energii na próbę zrozumienia zachowania mężczyzn, którzy zwyczajnie na to nie zasługują.
W przypływie emocji i potrzebach, które krzyczą o zaspokojenie, tracimy zdolność odsiewania ziarna od plew. Nie potrafimy obiektywnie spojrzeć na mężczyznę przeceniając go na wszystkie możliwe sposoby. A nie wszyscy tacy są, oczywiście. Nie trać jednak emocji na tych niewłaściwych, bo zapewniam Cię że za jakiś czas odwrócisz się za siebie i pomyślisz „po co poświęcałam temu tyle czasu?”, „jak mogłam zwątpić w siebie?” – przecież to była strata czasu! Zanim więc zainwestujesz cokolwiek w rozmyślania, zastanów się czy jest to tego warte.
Mam nadzieję, że widzisz dużo prawdy w wymienionych powodach i postarasz się popracować nad sytuacją. Jeżeli natomiast czujesz, że jest Ci mało i chciałabyś wgłębić się w temat, zapraszam do wpisu, w którym przeanalizujemy wspólnie czy nadajesz się do związku. Oczywiście serdecznie zapraszam, kliknij TUTAJ
Z tej samej kategorii
Sprawdź instagrama!
Dołącz do ponad 150 tysięcy osób, zaobserwuj mój profil na Instagramie.