Karty dla par
Ilość: 1 szt.
Cena: 99.00zł
Kwota: 99.00zł
Przyjaciółka nie ma dla mnie czasu przez chłopaka… Historia brzmi tak:
Doskonale pamiętam dzień, w którym nas sobie przedstawiłaś. Spojrzałam na niego – miał dużo ciepła w oczach i widziałam, że za Tobą szaleje.
– To moja przyjaciółka – powiedziałaś i uśmiechnęłaś się szeroko
– Dużo o tobie słyszałem – odpowiedział i mrugnął do mnie okiem, domyśliłam się, że poznał parę naszych historii.
Cieszyłam się razem z Tobą i wiedziałam, że na jakiś czas najpewniej stracę Cię z oczu – takie prawo zakochania. Dzwoniłaś, żeby opowiadać jak jest fantastycznie. Wypłakiwałaś mi się też do słuchawki kiedy zaliczyliście pierwszą poważną kłótnię. Pamiętasz? To ja namówiłam Cię, żebyś do niego zadzwoniła, bo ewidentnie Cię poniosło.
Nie wiem, kiedy to się stało. Naprawdę, nie mam pojęcia kiedy uwierzyłaś, że bycie w związku czyni Cię lepszą ode mnie. Ze nagle masz sprawy, których „nie zrozumiem”. Coraz mniej interesowało Cię co u mnie słychać i czy jestem zadowolona ze zmiany pracy. Albo czy ten blondas dalej się nie odzywa. Nagle przestałam pasować do obrazka – nie uwzględniałaś mnie już na liście zaproszonych na grilla. Podobnie jak nie pytałaś już czy zabiorę się z Wami nad jezioro. Zabawne.
Zabawne jest też to, że zadzwoniłaś do mnie dopiero kiedy Ci się oświadczył. Miałam wrażenie, że faktycznie zaczynamy należeć do innych światów. Nie dlatego, że ja jestem singielką, która dalej chadza na randki – mniej lub bardziej udane, ale dlatego, że zaczęłaś traktować mnie z góry. Jakbym była gorsza, niekompletna. Twoje życie nagle zrobiło się tak ciasne, że nie szło się tam dostać. Chociaż próbowałam – nawet wbrew temu co podpowiadał mi rozsądek.
Na ślub zaprosiłaś mnie z obowiązku, bo „tak wypadało”. A większość zdjęć na Twojej tablicy zostały opatrzone podpisami „młode żonki”, gdzie razem z innymi kobietami w związkach pokazywałyście serdeczne palce. Zachowywałaś się jakbyś wierzyła, że kobieta, która aktualnie nie była w związku zdawała się stanowić zagrożenie. Ostrząc sobie pazurki na któregoś z mężczyzn. Może wyjaśnię, że bycie świnią i podrywanie cudzych facetów nie jest cechą singielek. To się ma w charakterze, niezależnie czy jest się wolną czy zajętą. Chryste! Co się z Tobą stało? Wszystko przestało się liczyć, Twoje życie nagle sprowadziło się do jednego,
Tego Jednego, który dalej ma swoje życie, swoje pasje i nie porzucił dawnych przyjaciół tylko dlatego, że zmienił swój stan cywilny. Tego Jednego, który jakimś cudem to wszystko potrafił ze sobą połączyć i do dzisiaj szeroko uśmiechał się na mój widok, kiedy przypadkiem mijaliśmy się w mieście. Tak, pytał kiedy do Was wpadnę. Co miałam powiedzieć – że nie mam już z Tobą o czym rozmawiać? Czy może, że mdli mnie kiedy słyszę jak mówisz, że „razem z innymi parami planujecie weekend”?
Dzisiaj dzwonisz do mnie po karczemnej awanturze, w trakcie której powiedział Ci, że nie rozumie Twoich ciągłych pretensji. Nazywasz go dupkiem i niewdzięcznikiem licząc, że będę Ci wtórować. Pytasz, co robię w sobotę, bo przecież mogłybyśmy coś wykombinować – ze mną przecież zawsze było fajnie. Otóż to – było. Widzisz, przyjaciółką się jest, a nie bywa. Tak, też chciałabym mieć to wszystko już poukładane i budzić się koło mężczyzny, którego będę uwielbiać – póki co budzę się koło tego, którego na razie lubię. Nie, nigdy Ci nie zazdrościłam – zwyczajnie cieszyłam się Twoim szczęściem. Szkoda, że przez te dwa lata z namaszczeniem stawiałaś między nami mur dając mi do zrozumienia, że już nie pasuję.
Dzisiaj, kiedy siedziałaś smętnie merdając łyżką w filiżance i próbowałaś naprędce nadrabiać stracony czas, miałam ochotę zaśmiać się w głos i zapytać czy nie żartujesz. Nauczyłaś mnie, że nic nie jest dane raz na zawsze, a ludzie kiedyś nam tak bliscy – dziś wydają się przeraźliwie obcy. Sobotę mam już zaplanowaną, w gronie tych, którym też przez jakiś czas nie układało się jak w bajcie z księciem w roli głównej. To kobiety, które wiedzą, że trzeba dbać o przyjaźń, bo kiedy wszystko się sypie – ona pozostaje oparciem.
Pewnie niektóre doszły do tego tracąc kogoś, kto kiedyś był dla nich jak siostra. Tobie też tego życzę – zrozumienia, że nie tylko jeden człowiek czyni nasze życie wartościowym i że nasz świat pomieści tyle ile będziemy chciały, żeby pomieścił. Popatrz na swojego faceta – on to wie, bo kiedy Ty będziesz w weekend podpytywać inne „żonki”, czy nie wiedzą dokąd i z kim poszedł – on będzie z przyjacielem, a one prawdopodobnie powiedzą Ci, że spędzają weekend z inną parą i nie mają czasu gadać.
Przykre, no nie?
Jeżeli w tym wszystkim czujesz się bardzo samotna, warto przemyśleć pewne sprawy. Napisałam ciekawy artykuł na ten temat, znajdziesz go TUTAJ
Z tej samej kategorii
Sprawdź instagrama!
Dołącz do ponad 150 tysięcy osób, zaobserwuj mój profil na Instagramie.