Karty dla par
Ilość: 1 szt.
Cena: 99.00zł
Kwota: 99.00zł
Dlaczego nikt mnie nie podrywa? Jeśli nie odnalazłaś siebie w pierwszej części wpisu (TUTAJ), być może odnajdziesz się w tej. Oby nie. Czasami zdarza się tak, że po prostu nie wychodzi, nie ma chemii, nie ma z kim. Natura jednak nie znosi próżni i najczęściej po burzy zza chmur wygląda słońce. Czasami jest tak, że rola jaką w życiu przyjmujemy skutecznie odpycha od nas ludzi, którzy chcieliby tak jak my poznać kogoś, z kim będzie się chciało dreptać przez życie.
Kobieta-czołg. Trenowana w tym, żeby przeć do przodu. Wypruwa sobie flaki udowadniając całemu światu swoją siłę i niezależność. Rzadko zdarza się rozmowa, w której nie podkreśli, że taka właśnie jest. Myśli, że mężczyźni się jej boją i zapewne jest takich wielu. Są też tacy, którzy z całego serca pragną kobiety niezależnej i radzącej sobie w życiu. Jest tylko jedno „ale” – ta kobieta nie może wiecznie walczyć i dowodzić tego, że nikogo do szczęścia nie potrzebuje.
Jeśli nie potrzebuje – niech żyje sama, jeśli jednak by chciała, to niech się po prostu do tego przyzna i zrozumie, że partnerstwo oznacza także umiejętność korzystania ze wsparcia i pomocy drugiej strony. Partner to nie przeciwnik, z którym trzeba się boksować. Siła i niezależność to stan umysłu, nie wymaga transparentów. Czy słuchając kobiety, która jest absolutnie samowystarczalna i wciąż walczy miałoby się ochotę z nią poflirtować? Po co? Żeby psuć sobie nastrój? Ona już jest w związku – najczęściej ze swoją samotnością, która dziwnym trafem odziera go z siły.
Przepraszam za nie takie włosy. Przepraszam za nie takie ciało. Dodatkowo przepraszam, że nie jestem taka, jak sobie wymyśliłam! Wielokrotnie powtarzam, że mężczyźni uwielbiają prawić kobietom komplementy, ale nie znoszą ich przekonywać, że im się one należą. Jeśli kobieta nie akceptuje siebie nie będzie obiektem zainteresowania dla mężczyzny, który chciałby w związku równości. Po co adorować kobietę, od której słowa odbijają się, jak groch od ściany? Szkoda energii. Za to dobrze by było, gdyby ona energię wkładaną w ciągłe poszukiwanie niedoskonałości włożyła w pracę nad samooceną.
Pomiędzy podkreślaniem swojej atrakcyjności, a wulgarnością jest naprawdę cienka granica. Bycie kobiecą to zdecydowanie coś innego niż bycie wyzywającą. W świecie, w którym wszyscy przywykliśmy do widoku gołych pośladków i biustów wylewających się ze zbyt głębokich dekoltów w sumie nic już nie powinno dziwić. Tymczasem jedno się nie zmieniło – kobiety podające się na tacy nie wymagają zachodu. Po co starać się o coś, co sprawia wrażenie dostępnego dla wszystkich? Takie kobiety traktuje się instrumentalnie, a co najbardziej smutne – z ich własnej winy.
Kobieta, która uważa, że stoi wyżej niż cała reszta świata. Skończone trzy kierunki, życiowe sukcesy, dobra praca i kawał zwiedzonego świata. To faktycznie godne podziwu, ale bywa nie do przeskoczenia dla kogoś, kto nie chce startować w pojedynku na osiągnięcia. Bywa tak, że ktoś ma mniej w kieszeni, ale jest bogatszy w życiową mądrość. Albo tak, że jest ciekawy świata, ale nie miał okazji wyjeżdżać z różnych powodów. Bywa, że nie skończył studiów, a słowo deadline mówi mu tyle, co nic, ale jest mistrzem w dziedzinie, która nie wymaga studiów i znajomości korpomowy. Kobiety, z którymi rozmowa przypomina rozmowę z pracownikiem działu HR potrafią odstraszać. I nic w tym dziwnego. Inteligencja, mądrość i wartość człowieka nie wyrażają się w papierkach. Skoro największe światowe korporacje to odkryły, może w tym wypadku, warto wziąć z nich przykład i dać szansę komuś, kogo w pierwszej chwili chciałoby się odesłać z kwitkiem?
Z tej samej kategorii
Sprawdź instagrama!
Dołącz do ponad 150 tysięcy osób, zaobserwuj mój profil na Instagramie.