Miłość musi się opłacać! - Trudna Sztuka
Biuro obsługi klienta bok@trudnasztuka.pl
Twój koszyk:

Brak produktów w koszyku.

Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki.

Miłość musi się opłacać!

Wiem, że nie brzmi to poprawnie, ale jest całkowicie zgodne z prawdą. Przecież uczy się nas, nie wiedzieć czemu, że miłość to pasmo niekończących się romantycznych uniesień ponad różowymi chmurkami. Tymczasem miłość to nic innego jak inwestycja. W końcu warto zainwestować w miłość która się opłaca!

Miłość kosztuje

Z początku jest wspaniale, ponieważ dokonujemy oceny jedynie na podstawie wzajemnych deklaracji, które z reguły niewiele kosztują. Nietrudno jest przecież obiecać komuś, że będzie się przy nim i dla niego już zawsze. Nietrudno jest na głos snuć opowieści o fantastycznej przyszłości. To nic nie kosztuje. Niewątpliwie w takich warunkach o miłosną ślepotę nietrudno, podobnie jak o wejście w relację bez określenia jej potencjału, bo przecież…jest tak cudownie, że nie pozostaje nic innego, jak tylko dać się ponieść!

Jak oszczędzać emocje?

Każdy (tak, każdy!) dysponuje określonymi środkami emocjonalnymi i czasowymi, które może zainwestować w związek. Problem polega na tym, że wystarczy niewiele, żeby zagrać va banque i uznać, że raz się żyje. Wszak nikt nas za to nie zlicytuje. „Najwyżej będę później płakać” – często to słyszę i żałuję, że kobiety tak łatwo szastają swoimi uczuciami. Jakby nie miały wartości. Oczywiście jest to piekielnie nierozsądne z jednej prostej przyczyny: emocje kosztują. Czasami tyle, że gotowe byłybyśmy zapłacić każde pieniądze by tylko przestać czuć to, na co same się skazałyśmy. Kiedy okazuje się, że tego wybitnie pieniędzmi załatwić się nie da, przychodzi chwila na refleksję. Szkoda, że najczęściej jest za późno. Podsumowując, kobiety kochają drani, o czym więcej przeczytasz TUTAJ.

Zobacz, w co inwestujesz

Można stracić dla kogoś głowę, ale nie tracić rozumu. Przyglądaj się swojej inwestycji. Nie płać milionów za byle co i nie kupuj kota w worku. Inwestuj małe kwoty i patrz, czy jest z tego zwrot. Miłość to specyficzny biznes, bo okres zwrotu z inwestycji powinien być bardzo szybki. Jeśli uważasz, że najpierw musisz wykładać i wykładać, a kiedyś zostanie Ci to wynagrodzone, to jesteś nigdzie indziej, jak w błędzie.

Jest na to prosta metoda

Wyobraź sobie, że jesteś posiadaczką baniaka z miłością wraz ze wszelkimi towarzyszącymi jej uczuciami i zachowaniami. Baniak ma kranik. Takim samym baniakiem dysponuje Twój wybranek. Każde z Was jednym ruchem może odkręcać i zakręcać kranik. Zamiast w szaleństwie odkręcać go na ful i pozwalać, by szybko opustoszał, patrz, ile daje od siebie druga strona. Wnioskując, dawaj jej mniej więcej tyle, ile sama dostajesz.

Nie ma zwrotu?

Gdy zobaczysz, że dajesz więcej niż otrzymujesz, rozważ, czy nie jest to dobry moment na wycofanie się. Tym samym uchronisz się przed inwestowaniem w znajomość, która zwyczajnie jest dla Ciebie nieopłacalna. Nie bój się myśleć o relacji w ten sposób, bo to nic złego. Nie jesteś miłosną instytucją charytatywną. Niewątpliwie fundacje zbierają datki od ludzi.
Ty swoich emocji potrzebnych do karmienia emocjonalnego pasożyta od nikogo nie dostaniesz. Na koniec zwyczajnie zostaniesz z niczym.

Barbara Strójwąs
Mam na imię Basia i jestem psychologiem miłości. Piszę dla singielek, żon, partnerek i rozwódek o związkach, mężczyznach, randkach, seksie i rozstaniach. Uczę tysiące kobiet jak znaleźć miłość i tworzyć udany związek.
czytaj więcej

Nasz bestseller!

Karty dla par

Dodaj do koszyka

Z tej samej kategorii

Zobacz także:

Sprawdź instagrama!

Instagram

Dołącz do ponad 150 tysięcy osób, zaobserwuj mój profil na Instagramie.

obserwuj
X