Dlaczego mężczyźni mnie nie podrywają? Ile razy z ust kobiet pada to pytanie! Dlaczego mężczyźni mnie nie podrywają? W zasadzie mogłabym powiedzieć, że nie lubię się bawić w zgadywanki, bo powodów mogą być dziesiątki. Mam jednak wrażenie, że kilka z nich jest bardzo charakterystycznych i w sumie to się tym facetom nie dziwię, że im się odechciewa. Może dlatego, że gdyby mężczyźni zachowywali się tak, jak niektóre kobiety… To sama nie miałabym najmniejszej ochoty zamienić z nimi słowa.
Wychodzi „na miasto” z koleżanką, ubrana w doskonałą sukienkę podkreślającą wszelkie atuty i zajmuje miejsce przy stoliku. W dalszej kolejności omiata wzrokiem otoczenie, zarzuca kokieteryjnie włosami. Chociaż miałaby ochotę poznać kogoś nowego, to z jakiegoś powodu wysyła sygnał, że wszystkich zainteresowanych ma w głębokim poważaniu. Gdy od kogoś bije chłodem, to naprawdę nie sposób tego nie odczuć (dosłownie) na własnej skórze. Gdy ktoś patrzy na Ciebie z góry, to także nie sposób nabrać chęci do rozmowy z nim. Jeśli ktoś Cię zranił i czujesz żal do świata albo masz z założenia złe mniemanie o mężczyznach, to wierz mi na słowo – oni to wychwycą bez najmniejszego problemu. Osobiście nie dziwię się, że nie mają wtedy odwagi czy chęci do przejęcia inicjatywy. Mnie też by się nie chciało.
Było to parę lat temu, kiedy w jej życiu pojawił się pewien dżentelmen i zostawił po sobie emocjonalne pogorzelisko. Teraz ona, zasmucona i wciąż wylizująca rany chowa się po kątach tego świata. Jakby zapomniała, że Ziemia jest okrągła, a wszyscy i tak ją widzą. Mówią, że stare grzechy mają długie cienie. Toksyczne związki z przeszłości także je mają. Problem w tym, że kiedy ten, kto Cię skrzywdził, żyje dalej i ma się dobrze, Ty w każdym upatrujesz oprawcy, a ktokolwiek nie próbuje się zbliżać – drzwi otwiera mu Twoja smutna historia. Myślę sobie, że ciężko jest być wybawicielem i pokutować za czyjeś występki. Dlatego nie dziwię się, że chce się od takiej kobiety uciekać.
Feminizm jest super, kiedy jest feminizmem, a nie zasłoną dymną dla skrywanej głęboko nienawiści do całego męskiego gatunku. Kobieta, która na każdym kroku stara się kastrować przeciwnika (takie podejście do mężczyzn ma tutaj kluczowe znaczenie) budzi niechęć i trudno się temu dziwić. Jak świat stary, mężczyźni zdobywali kobiece względy na rozmaite sposoby, podobnie jak kobiety od zarania dziejów tych mężczyzn uwodziły. Ot, taka miłosna gra. W relacjach sukces odnosi się wtedy, kiedy jesteśmy równi i kiedy równe są nasze szanse. Jeśli starasz się komuś umniejszyć, zasłaniając się słuszną, lecz zdeformowaną ideą, nie dziw się, że ma Cię dość po chwili. Sama nie znoszę, kiedy mężczyzna próbuje mi udowodnić, że jako kobieta jestem jakaś tam, bo „baby takie są i tak mają”. Zwyczajnie nie chce mi się udowadniać, że jest inaczej. Moja babcia mówi, że szkoda czasu na dyskusje z seksistami, a ja babci wierzę.
Zapraszam na drugą część wpisu, którą oczywiście znajdziesz TUTAJ
Z tej samej kategorii
Sprawdź instagrama!
Dołącz do ponad 150 tysięcy osób, zaobserwuj mój profil na Instagramie.