Jak pozbyć się kompleksów? Agata jest za gruba. Kaśka ma zbyt krzywe nogi. Z kolei Baśka ma wystający brzuch. Każda jest nie taka, jak być powinna. Co ciekawe, żadna nie ma w sumie pojęcia, jaka by chciała być, poza tym, że inna niż jest. Kobiety niczego nie pielęgnują w życiu z takim oddaniem jak swoich kompleksów.
Widok wypiętego tyłka i ledwie zakrytego biustu na nikim już chyba nie robi większego wrażenia. Niczym rasowi wypasacze, media karmią nas wizerunkami idealnego ciała. Z powodzeniem nakręca to sprzedaż diet, środków na odchudzanie i karnetów na siłownię. Wszak nic nie jest pewniejszą gwarancją szczęścia i powodzenia w życiu niż zgrabne ciało. Gorzej, jeśli tak jak ja masz 158 cm wzrostu. Rozciągania jeszcze nie wymyślili, a wiadomo, że zgrabna i ładna zaczyna się od 175 cm. Jak żyć?! Normalnie. Bo gorsze jest to, że łykamy te nienaganne obietnice szczęścia jak pelikan rybki.
Nie ma zależności pomiędzy mniejszą liczbą kilogramów a poczuciem szczęścia i satysfakcji z życia. Koniec, bez dyskusji. Chyba że ktoś jest po prostu chorobliwie otyły – wtedy faktycznie można czerpać radość z wchodzenia na drugie piętro bez siedemnastu przystanków. Piękno kobiet kryje się po prostu w miłości do siebie, pewności siebie i akceptacji siebie. W realnym świecie, w którym nie da się wymazać pryszcza i zwiększyć wcięcia w talii, ludzie nie są przecież doskonali. To niby takie oczywiste, a jednak kobiety wciąż pędzą w biegu po idealny wygląd, chociaż takowy zwyczajnie nie istnieje. Bo…
Jak to mówią – jednemu matka, drugiemu córka. Tak długo, jak nie będziesz lubić siebie, tak długo będziesz obsesyjnie i z nadzieją przeglądać się w oczach ludzi, licząc, że już jesteś wystarczająco dobra. Będziesz czekać na moment, w którym szczęście będzie Ci się należeć. Będziesz odkładać chwilę, w której pozwolisz sobie na zakup czerwonej sukienki albo pójście na randkę. Dodatkowo odmówisz sobie celebrowania chwil i wychodzenia do ludzi. W skrócie – będziesz odmawiać sobie życia i prawa do korzystania z czasu, który mija bezpowrotnie. To dopiero głupie!
To pofatyguj się, stań przed lustrem i zobacz, co w Tobie ładnego. Nie widzisz nic? Zapytaj przyjaciółki, matki, babki albo kolegi. Kto pyta, nie błądzi, a gdzie dwie pary oczu, tam cztery razy więcej możliwości. Pokochaj to i polub to, czego jeszcze nie potrafisz pokochać. Taka jesteś i taka też jesteś OKEJ! Komplementuj inne kobiety i patrz z rozbawieniem, jak zaprzeczają i znajdują kolejne wytłumaczenia na to, dlaczego się mylisz. Jeśli też tak robisz, to następnym razem ugryź się w język i grzecznie podziękuj. Przyjmij ten prezent i po prostu zamilcz. Naucz się tego! Uwierz mi, w chwili, w której staniesz przed lustrem i powiesz: „Łał…mam ładne TO, TO i TAMTO” będzie chwilą, w której ludzie zaczną to w Tobie dostrzegać, widząc Cię pierwszy raz na oczy.
Kiedy zaczniesz czuć się dobrze ze sobą, inni będą czuli się dobrze w Twoim towarzystwie. Masz to w sobie i pozwól zobaczyć to światu. Tu i teraz, w tej chwili zasługujesz na to, żeby być ze sobą szczęśliwa. I wierz mi, żaden pryszcz, krzywe kolano albo brzuch nie stanęły na drodze żadnej fascynacji. No, chyba że zagrodziły jej drogę i nie dały szans, żeby się w ogóle pojawiła.
Dlatego, że temat jest bardzo skomplikowany, dlatego rozwinęłam go w kolejnym artykule. Oczywiście zachęcam do lektury, wpis znajdziesz TUTAJ
Z tej samej kategorii
Sprawdź instagrama!
Dołącz do ponad 150 tysięcy osób, zaobserwuj mój profil na Instagramie.